piątek, 7 listopada 2014

Jak zacząć mówienie na konferencjach?


Czy jesteś zainspirowany/zainspirowana moją poprzednią notką >> dlaczego warto mówić na konferencjach<<? Świetnie! Teraz pora na parę rad jak zacząć mówić :)

Wybierz strategię

Strategia 1
Znajdź wymarzoną konferencję na której chcesz mówić, przeglądnij tematy z poprzednich edycji, spróbuj znaleźć coś co pasuje do Twoich zainteresować. Możesz też spróbować czegoś odrobinę kontrowesyjnego. Napisz abstrakt i... wyślij zgłoszenie.

Strategia 2
Znajdź temat który Cię pasjonuje, napisz abstract i… znajdź konferencję. Kiedy już uda Ci się wypatrzeć konferencję, dostosuj do niej temat i wyślij swoje zgłoszenie.

Brzmi prosto? Bo jest proste! A teraz zobaczmy jak wykonać poszczególne kroki.

Jak znaleźć temat?

Jeśli kochasz czytać i jesteś na bieżąco z trendami, to znalezienie rzeczy którą chciałbyś/chciałabyś podzielić się z innymi, nie będzie trudne. Możesz podzielić się swoim doświadczeniem w wdrażaniu nowinek, skrytykować/pochwalić trendy które są popularne albo zaprezentować coś kompletnie nowego, co udało Ci się odkryć!
Podziel się swoją pasją z innymi!

Jak napisać abstrakt?

Przeglądnij abstrakty z konferencji które znasz. Zwykle wystarczy jeden paragraf wprowadzenia do tematu oraz jeden paragraf z informacją czego nauczą się od Ciebie inni ludzie.

Jak znaleźć konferencje?

Możesz szukać po tagach „CFP” lub „C4P” na twitterze, zobacz też http://lanyrd.com oraz poszukaj w google. Jeśli masz swoje ulubione konferencje, to obserwuj je poprzez sieci społecznościowe.

Ostatnio, Studencki Festiwal Informatyczny otworzył CFP: http://sfi.org.pl/2014/11/startujemy-call-for-papers/
Zobacz i zgłoś swoją prezentację!





sobota, 27 września 2014

Hackaton nie tylko dla programistów

Kiedy słyszysz określanie 'hackaton' i jakimś cudem wiesz co to znaczy, to kojarzysz to błyskawicznie z:

Racja, to jest spęd programistów którzy chcą kodować, kodować i... kodować! 

Byłam ostatnio na dwóch takich wydarzenia które udowodniły, że hackatony nie są tylko dla koderów. 
Pierwszy to był hackaton podczas #ALE14 - zespół stworzony z uczestników konferencji wykonał świetne oprogramowanie konferencyjne. Drugi taki przypadek był na #Hack4good.

W pierwszym przypadku zespół był stworzony z deweloperów, ale szybko zauważyli że przydał by się ktoś do zaprojektowania UX, testowania i może zadbania o backlog. To był eksperymentalny (i spontaniczny) hackaton podczas konferencji i poszedł świetnie! 

Z kolei #Hack4good to międzynarodowe wydarzenie, mające na celu zebranie programistów chcących stworzyć aplikacje wspomagające instytucje charytatywne. Niesamowite było jednak to, że podczas trwania tego eventu, jeden zespół składał się z samych 'designerów' (nie wiem jaki jest odpowiednik w języku polskim) i stworzyli animację! Tak, animacja została stworzona podczas hackatonu. Niesamowite, prawda?

W obu przypadkach było dużo pracy dla ludzi którzy nie kodują. Jeśli nie jesteś programistą, a usłyszysz że jest jakiś hackaton w pobliżu - dołącz do niego! Zobaczysz, że jest to wart poświęcenia swojego czasu!


...i po wakacjach

Witam po wakacyjnej przerwie! Wracam do blogowania!
Dlaczego nie pisałam?
  1. Organizowałam wspaniałą konferencje “Agile Lean Europe 2014” w Krakowie
  2. Prowadziłam badania wstępne do mojej pracy doktorskiej
  3. Uzależniłam się od konferencji :)
  4. …i miałam wakacje oczywiście ;)

Jestem pełna nowych, świeżych pomysłów! Mam nadzieję, że się wam spodobają!

czwartek, 26 czerwca 2014

ACE vs. PAM summit part 2

>> Tu<< możecie znaleźć pierwszą część tekstu.
Tymczasem pora kontynuować wywód o ACE i PAM :) Tym razem może być bardziej kontrowersyjnie niż poprzednio. Dajcie znać w komentarzach co sądzicie!

6.       Stoiska sponsorów
ACE: Tylko rollup bez ludzików.
PAM summit: wystawki z losowaniem nagród, możliwością zabrania gadżetów itp.
Podobał mi się minimalizm ACE! i fakt że po prostu dostałam gadżety bez nagabywania o moje dane osobowe... A zdrugiej strony na PAM wygrałam książkę, co było bardzo miłe!

7.       Kawa
ACE: kawa sponsorowana przez CodeSprinters, obok były ulotki i zainteresowani mogli się nimi częstować. Uważam, że mega dobry pomysł marketingowo!



PAM summit: kawa płatna

8.       Scena
ACE: minimalistyczna i pusta. W stylu TEDa moim zdaniem :) Nic nie zakłócało mojego odbioru.
PAM Summit: załadowana różnymi dziwnymi rzeczami. Jedna konstrukcja się przewróciła w trakcie przemówienia. Można załadować scenę sympatyczniej (patrz Railsberry). W przypadku PAM summit mi się średnio podobało. Może dlatego że zobaczyłam, że można zrobić scenę bez reklam zakłócających mój odbiór?

9.       Organizacja ‘zmian’ speakerów na scenie
ACE: osoba podpinała się z komputerem z boku a nie na scenie. Była gotowa już przed wyjściem.
PAM Summit: ogromne zamieszanie na scenie, bo prelegenci podpinali się na scenie. Mało płynnie, chaotycznie.

10.   Nagłośnienie
Kiepskie w obu przypadkach - zwłaszcza z tyłu sali.

11.   Jedzenie
Przekąski
ACE: elegancko pokrojone owoce (zaleta dla ludków z aparatem na zębach) i ciastka
PAM summit: całe owoce i ciastka

Lunch:
ACE: standard lunch
PAM summit: kanapka... poprawili to potem gulaszem...



12.   Feedback
ACE! tablica do feedbacku i świetne ankiety. Organizatorzy reagowali na „skargi” na bieżącą.
PAMsummit – jestem ciekawa, czy gdybym się nie zapytała gdzie można zostawić feedback (hehe narosła moja frustracja, chciałam o tym gdzieś napisać ;)) to czy w ogóle by on był... Podobno ma zostać wysłany na maila – ale jeszcze go nie mam, a je dwa dni po konferencji.

CDN

środa, 25 czerwca 2014

ACE vs. PAM summit część 1


Ostatnio byłam pod rząd na dwóch konferencjach, które odbywały się w tym samym miejscu – Stara Zajezdnia tramwajowa. 

source: http://aceconf.com

Jedną z nich było ACE! (Agile Central Europe) a druga to PAM Summit (Project & Analysis Management Summit). Obie to konferencje płatne, obie dwu dniowe (przynajmniej w teorii), więc z uwagi na te podobieństwa spróbuję je porównać pod względem „organizacyjnym” . Dlaczego? Bo nigdy nie jest idealnie i trzeba dążyć do doskonałości :) Może innym organizatorom konferencji posłuży to jako inspiracja.

1.       Identyfikator - Twoja tożsamość :)
Identyfikator mówi o Twojej tożsamości jako uczestnika. Bardzo podoba mi się że w ACE! postawili na ekspozycje imienia, że zadali sobie trud aby wyszukać logo firmy w której pracuje uczestnik i że zapytali mnie czy chce coś specjalnego na moim identyfikatorze – duży plus :)
Czy identyfikator jest drukowany czy jest naklejką –to nie robi wielkiej różnicy wg mnie.


2.       Smycze vs. Sznurki
Jak łatwo zauważyć na ACE! były sznurki zamiast smyczy. Super pomysł! Ludzie fantastyczne rzeczy z nimi wyczyniali, a dzięki odpowiedniej długości – identyfikator był łatwo widoczny. Na smyczy niestety wisi „za nisko” (hehe przynajmniej w przypadku osób mojego wzrostu ;)). Świetna rzecz odnośnie sznurka – można go „customizować”, wybrać sobie kolor, długość i zrobić samodzielnie coś z jego kształtem. Nie sądziłam że to może być taka mega zabawa ;)

3.       Torba konferencyjna
Sama torba na ACE! niestety słabo wykonana. Materiał nie szczególny a i nadruk wydaje się kiepskiej jakości. Na PAM summit torba jest super dopracowana.

Torba ACE!

Torba PAM Summit

Torba PAM Summit


4.       Materiały konferencyjne
Tu będzie kontrowersyjnie... zobaczcie:
Ulotki z PAM Summit 

To jest sterta ulotek z PAM. Nie podoba mi się ten „SPAM”. Drodzy sponsorzy – czy moglibyście zacząć szanować środowisko i nie dawać mi tych śmieci? Zostawcie trochę ulotek na stoiskach i jak ktoś jest zainteresowany – to podejdzie i weźmie. Zastanawia mnie czy ktoś robił badania nad tym czy ulotki w ogóle działają na ludzi z IT... Jeśli nie, to po co na nie marnować kasę?
Dla porównania w ACE było minimalistycznie – nie dostałam żadnej ulotki. Mogłam sobie sama zabrać rzeczy które chce ze stolika z rejestracją.

5.       Gadżety konferencyjne
Na ACE! Dostałam torbę + koszulkę + długopis + notes.
Gadżety z torby ACE!

Na PAM Summit dostałam torbę z masą ulotek, notes, długopis, piłeczkę antystresową i zegarek. 

Gadżety z torby PAM Summit

Można było zabrać gazety i karty do planning  pokera ze stolika z rejestracją. Można też było zabrać trochę gadżetów ze stoisk sponsorów.

Gadżety "zdobyczne" PAM Summit


W obu przypadkach zabrakło podstawowej rzeczy: naklejek na laptop. Cierpię :(

C.D.N.

sobota, 21 czerwca 2014

Etyka/sumienie w IT

W ostatnich dniach było bardzo głośno o lekarzach, którzy (w dużym skrócie) postanowili odmawiać wykonywania zabiegów niezgodnych z ich sumieniem (więcej można poczytać >>tu<<). Tak sobie myślę, jak fajnie by było, gdyby w IT też tak można było...

Wracając do sedna sprawy, zastanówcie się ile razy spotkaliście się z wymaganiami przez które chciało się wam płakać? 

Czy kiedyś implementowaliście coś, co wiedzieliście że wprowadzi użytkownika w błąd? Czy kiedyś implementowaliście funkcjonalność która była nielogiczna? Czy kiedyś implementowaliście coś, co było tylko stratą pieniędzy, a mimo to klient się uparł i trzeba było zrobić?


Jeśli choć na jedną z tych pytań odpowiedzieliście TAK, to znacie ten ból... Smutne jest to, ze w IT próbujemy przekazać tzn. ‘biznesowi’, ze to co chcą zrobić nie jest roztropne, etyczne, dobre czy jakkolwiek sensowne ale ... oni nam nie ufają! I jesteśmy przymuszani robić rzeczy, z którymi wewnętrznie się nie zgadzamy. Wygląda to źle, ale oczywiście tu trochę przesadzam – bo jednak takie rzeczy zdarzają się rzadko. Mimo to, fajnie pomarzyć o sytuacji w której można powiedzieć „nie zrobię Ci tej funkcjonalności, bo nie jest ona zgodna z moim sumieniem” ;) Tym bardziej że my ludziki IT jesteśmy pasjonatami i lubimy tworzyć wielkie dzieła, a nie buble ;) 

A wy co myślicie? 

piątek, 20 czerwca 2014

Video

Wideo z ACE jest już dostępne! Konferencja skończyłą się 3 dni temu, a wideo jest już dostępne online. Wow - to się nazywa ekspres :) 


Kasia Mrowca - The Art of Saying NO from ACE! Conferences on Vimeo.

Zobacz: 
Slajdy z ACE!
Konferencyjny zawrót głowy!

czwartek, 19 czerwca 2014

ACE!

Zobacz moje slajdy z ACE!




Wrażenia po konferencji:


  • Świetni prelegenci
  • Fajnie zaprezentowane różne punkty widzenia na ten sam temat (można wyrobić sobie własną opinię)
  • Świetne dyskusje 
  • Super miejsce
Bawiłam się świetnie. Do zobaczenia za rok!



niedziela, 15 czerwca 2014

Konferencyjny zawrót głowy!

Muszę przyznać się do winy… Nie miałam czasu na pisanie na blogu!

Muszę się usprawiedliwić – ostatnio sporo jeżdżę po konferencjach plus kończę studia doktoranckie. Obiecuje się poprawić i przy okazji w końcu napisać relacje z konferencji na których byłam :)



Tymczasem zachęcam do przyjścia jutro na ACE! (Agile Central Europe!). Może są bilety „Last Minute”? Zachęcam, bo konferencja zapowiada się wyśmienicie!



wtorek, 22 kwietnia 2014

Kwietniowe prezentacje

Początek kwietnia był równie pracowity jak końcówka marca :) Miałam okazję mówić na meetupie (ALE Kraków), barcampie (LoGeek Night) i na konferencji (4developers) :) 

Fajnie było! Kocham mówić!

A o to prezentacja z ALE Kraków


Skad programisci wiedza co pisac from Kasia Mrowca

Pozostałe prezentację pozostaną póki co jeszcze w ukryciu ;)

Jeśli przegapiłaś/przegapiłeś mój występ i chciałbyś zobaczyć o czym mówię na żywo to zapraszam na konferencje:
- 31 maja na Quality Excites: http://qualityexcites.pl/en/
- 16/17 czerwca na Agile Central Europe: http://aceconf.com/ 

wtorek, 25 marca 2014

Kongres kobiet, misja: podzielić się pasją!


Razem z koleżankami z PTI oraz z Hacker Space Kraków, reprezentowałam "kobiety w IT" podczas I Małopolskiego Kongresu Kobiet. Podczas naszego panelu dyskusyjnego próbowałyśmy zachęcić panie młodsze i starsze do wkroczenia na techniczną ścieżkę zawodową ;) Odkryłyśmy też nieznane oblicza IT, które zostały entuzjastycznie przyjęte przez publikę :) Pełną relację można przeczytać tu: http://pti.krakow.pl/?p=1360

Zapraszam od obejrzenia paru zdjęć :)



source: https://www.facebook.com/acelinskaphoto


source: https://www.facebook.com/acelinskaphoto

source: https://www.facebook.com/acelinskaphoto

poniedziałek, 24 marca 2014

Zabiegany marzec

Cześć!

Miło mi was poinformować, że będę mówiła na dwóch konferencjach w tym tygodniu :)

Najpierw mówię na konferencji "Kompleksowe Systemy Informatyczne" (GigaCon) a potem prowadzę warsztat na Studenckim Festiwalu Informatycznym. Oba wydarzenia są tego samego dnia - 27.03.2014

13:10 - "Kompleksowe Systemy Informatyczne" (GigaCon) - Jak wybrać systemy IT wspierające działalność przedsiębiorstwa?
Rejestracja:  http://gigacon.org/ksi/krakow/rejestracja 

15:30 - Studencki Festiwal Informatyczny - Sztuka wojny wg analityka IT, czyli metody współpracy z wymagającym klientem
Rejestracja:
1. Wyślij e-mail na adres: warsztaty@sfi.org.pl
2. Tytuł maila: [27.03] Sztuka wojny wg analityka IT, czyli metody współpracy z wymagającym klientem
3. Maile można wysyłać do północy 26.03
4. Zapis należy potwierdzić do 30 min przed rozpoczęciem warsztatu przy recepcji Studenckiego Festiwalu Informatycznego
fot. Agnieszka Celińska

sobota, 15 marca 2014

In-house made software vs. External vendor software


Miałam przyjemność pracować w wewnętrznym dziale IT, który dostarczał aplikacje wspierające działalność biznesową firmy (która nic z IT wspólnego nie miała). Obecnie mam przyjemność pracować w firmie, która jest dostawcą rozwiązań IT - więc końcowy klient aplikacji jest "na zewnątrz". Tak się zastanawiałam - czy są znaczące różnice w produkcji aplikacji w przypadku tych dwóch modeli?

Komunikacja
Po pierwsze, jeśli jesteś dostawcą - nie masz bezpośredniego kontaktu z klientem. Czasami IT nie ma kontaktu z klientem wcale (cała komunikacja jest kierowana przez określone proxy). Jeśli pracujesz jako wewnętrzny dostawca, to zawsze możesz złapać swój "biznes" na korytarzu, w kuchni tudzież w innym miejscu - i zadać pytania ;) To sprawia, że praca jest znacznie prostsza!

Elastyczność
Oczywiście elastyczność jest mocno związania z komunikacją. Filozofia agile pozwala na łatwe i szybkie dostosowanie planów do szybko zmieniającej się rzeczywistości. Czyli jeśli IT ma dobre stosunki z biznesem, to wszystko pięknie funkcjonuje. A co gdy komunikacja nie zachodzi wcale? (To pytanie pozostawiam jako retoryczne ;))
Agile nie jest lekarstwem na wszystkie bolączki. Jeśli klient zmienia zdanie ciągle, przykładowo: podczas pierwszej iteracji chciał czołg, podczas drugiej helikopter aż finalnie w trzeciej okazało się że chce łódź podwodną, wtedy produkt finalny będzie wyglądać jak mały (albo ogromny) potworek. Elastyczność jest ważna, ale powinna mieć swoje granice!

Odpowiedzialność
Jeśli pracuje się dla wewnętrznego klienta, to chce się mu umożliwić "zarabianie", bo przecież dzięki temu jest wstanie zapłacić za wykonaną pracę. Proste, nieprawdaż? Doprowadzenie własnego pracodawcy do bankructwa jest podcinaniem gałęzi na której się siedzi, więc nikt o zdrowych zmysłach tego nie chce. Jeśli jest się zewnętrznym dostawcą, to presja jest nawet większa - "firma-matka" zarabia na dostarczaniu aplikacji, więc jak jakość aplikacji jest niska, to nikt jej nie kupi. Jeśli natomiast wdrożenie aplikacji "zbije" firmę klienta, to nikt inny na rynku nie pokusi się o kupienie*.

*wyjątek stanowi SAP, który "zabił" jednego ze swoich klientów (FoxMeyer), a mimo to ma się świetnie. Więcej o FoxMeyer można poczytać >>tu<<

Cel
Wracając do pierwotnie zadanego pytania - oczywiście różnice istnieją, ale w obu przypadkach cel jest jeden. Stworzyć super oprogramowanie :) Programiści to pasjonaci, który lubią pisać porządny kod (tak, są geekami i zwykle są z tego dumni :)).


Źródło: http://geek-and-poke.com/geekandpoke/2014/3/4/hr-is-key

sobota, 1 lutego 2014

Krakowska społeczność technologiczna rośnie!

Kiedyś pisałam o wszystkich wydarzenia na których byłam. Kiedyś było tylko parę interesujących mnie wydarzeń, ale teraz... Jestem na jakimś co tydzień! Czasem jest codziennie (od poniedziałku do piątku) na jakimś meetupie! 

To jest niesamowite! Jak chcesz poznać interesujących ludzi - zerknij w kalendarz, znajdź wolny wieczór a potem... odszukaj meetup (czasem jest więcej niż jeden tego samego dnia, więc wybór może być trudny ;)). Jeśli chcesz się nauczyć czegoś nowego - sytuacja jest analogiczna! Ale aby być szczerą, to muszę powiedzieć że darmowe szkolenia zdarzają się z częstotliwością raz na tydzień (statystycznie). 

Atmosfera dzielenia się wiedzą w Krakowie jest niezwykła. Ludzie prowadzą warsztaty/meetupy całkowicie za darmo. Oferują swój czas, wiedzę dla społeczności - co jest bardzo inspirujące. Oprócz warsztatów i meetupów, są też darmowe konferencje oraz inne atrakcje. Tak! Całkowicie za darmo :) 

Dzielenie się jest super, więc może dołączyć do Krakowskiej społeczności technologicznej?
Tu możesz znaleźć informację o zbliżających się wydarzeniach:
http://crossweb.pl/ (nie tylko dla Krakowa)
https://evenea.pl/ (nie tylko dla Krakowa)
http://www.meetup.com/ (nie tylko dla Krakowa)


Do zobaczenia, mam nadzieję! 




fot. Agnieszka Celińska

czwartek, 23 stycznia 2014

Ogarnięcie zmiany

Witam w 2014!

Ostatnia notka była wieki temu, ale nie bójcie się – następne będą już publikowane regularnie.
Sporo zmian w moim życiu, spowodowało ubytki w czasie na tyle duże, że aż musiałam zaprzestać pisania. Na całe szczęście teraz jest stabilnie (lub przynajmniej nie zmienia się tak gwałtownie), więc mogę wrócić do blogowania ;)

Co zmieniłam? Pracę, brażnę i mieszkanie. Ogromne zmiany! A przyplątały się też mniejsze jako efekt uboczny. Wszystkie pozytywne, więc jest się z czego cieszyć ;)

Jak poradzić sobie ze „ogarnięciem” zmiany?
W internecie można znaleźć morze rad, ale ja zdecydowałam się na użycie technik które stosuje w codziennej pracy… Zidentyfikowałam akcje i zadania które muszę wykonać, wpisałam je do swojego „backlogu”, sklasyfikowałam (wg MoSCoW), ustaliłam priorytety i… wykonałam. Najcięższą częścią było ustalenie priorytetów i wyrzeczenie rzeczy które chciałam zrobić, ale nie mam na nie czasu (jak blogowanie). Możecie zapytać – dlaczegóż to cokolwiek wyrzucać? Niestety ograniczenia są bezlitosne, w tym wypadku winnym był wspomniany czas który wynosił jak na złość ciągle 24h na dobę.

Jak ustalałam priorytety?
Prosta tabelka, a w niej lista zadań plus kolumny z szacunkowymi wartościami dla: ważności, priorytetu, konsekwencji jeśli nie zrobię na czas danego zadania, zadowolenia z wykonania itp. Dla wszystkich „wskaźników” zastosowałam tą samą skalę, oznaczyłam jako stymulanty i stymulanty a na koniec odpowiednio dodałam. Potem sortowanie i ostatni krok typowo „heurystyczny” – czyli przestawiłam odrobinę kolejność wg własnego uznania.
Dlaczego nie oceniłam ile czasu na wykonanie zadań potrzebuję? Zwyczajnie nie miałam wyboru i musiałam zrobić wszystko z listy „must have”. Dlatego porostu brałam zadania w kolejności i… wykonałam je. Brzmi banalnie, prawda?

Jak widać, można wykorzystać znajome z pracy techniki, w celach nie koniecznie zawodowych!

Życzę wam szczęścia we wszystkich planowanych zmianach w 2014 roku!