Podczas pogaduszek z koleżankami i kolegami Analitykami na
PAM Summit często poruszanym tematem były narzędzia z których analitycy
korzystają. Okazuje się, że tych narzędzi zwykle jest dużo… Czasem część
funkcjonalności pokrywa się dla poszczególnych narzędzi, ale zwykle służą one
do różnych i różnistych rzeczy. O dziwo, mi wydaje się naturalne używanie wielu
różnych narzędzi… a zauważyłam trend do wrzucania wszystkiego do jednego
narzędzia. O ile w przypadku tradycyjnej siekiery czy odkurzacza nikomu pomysły
połączenia tego nie przyjdą do głowy, to w IT granice są cieńsze i… dążenia do używania jedno narzędzia są bardziej wyraźne.
Jak dla mnie takie działania często (nie zawsze!) są irracjonalne.
Spójrzmy na kombajny IT dostarczające dużą funkcjonalność, masę możliwości a
potem na to jak używają tego ludzie… Tak, istnieją kombajny nieużyteczne i jest ich całkiem sporo. Znacie zasadę pareto?.Pewnie że znacie i wiecie jak cudnie objawia się ona dla aplikacji: 80% użytkowników korzysta z 20% funkcjonalności. Super wszystko brzmi w teorii a w praktyce... Dlaczego jako analitycy chcemy wszystko wepchnąć do jednego narzędzia?
Odpowiedź jest banalnie prosta: wygoda i oszczędność czasu (i zapewne sto tysięcy innych ;)). Mając wszystko w jednym miejscu niczego nie trzeba kopiować, martwić się o spójność czy o to że gdzieś indziej trzeba zaktualizować dane. A czy można takie coś osiągnąć bez stworzenia z aplikacji Godzilli?
Na pewno można spróbować...
Rozłóżmy problem na łopatki!
1. Narzędzia z których korzystamy wymagają od nas przekopiowania treści z jednego do drugiego a czasem z dołączeniem fragmentów z trzeciego i tak do n-tego. Jeśli procesu się na prawdę nie da uprościć to może warto zastanowić się nad integracją?
2. Narzędzia z których korzystamy mają rozłączne funkcjonalności, które dałoby się połączyć. Przykładowo rysowanie schematów i automatyczne generowanie dokumentacji. Można poradzić sobie rysując w Visio i robiąc na boku dokumentację w Wordzie. Można. A można wykorzystać Enterprise Architecta (EA) w którym się to wszystko razem połączyć i finalnie dostaniemy... plik word'a :) Tu aplikacja wielo-funkcyjna (lub wielo-modułowa) jest całkiem sensowna.
3. Narzędzia z których korzystamy mają rozłączne funkcjonalności, ale nie powinno się ich łączyć. Może uczepię się tego EA bo to jedno z moich ulubionych narzędzi :) Czy wyobrażacie sobie połączenie tej aplikacji z ServiceDeskiem (przynajmniej w obszarze zarządzania zmianą w aplikacjach)? Brrr... straszny widok ukazał się mym oczom, was też tak to przeraziło?
Tak, zdecydowanie problem trywialny nie jest. Ale po co komu byłby analityk, gdyby wszystko było proste i oczywiste?
Odpowiedź jest banalnie prosta: wygoda i oszczędność czasu (i zapewne sto tysięcy innych ;)). Mając wszystko w jednym miejscu niczego nie trzeba kopiować, martwić się o spójność czy o to że gdzieś indziej trzeba zaktualizować dane. A czy można takie coś osiągnąć bez stworzenia z aplikacji Godzilli?
Na pewno można spróbować...
Rozłóżmy problem na łopatki!
1. Narzędzia z których korzystamy wymagają od nas przekopiowania treści z jednego do drugiego a czasem z dołączeniem fragmentów z trzeciego i tak do n-tego. Jeśli procesu się na prawdę nie da uprościć to może warto zastanowić się nad integracją?
2. Narzędzia z których korzystamy mają rozłączne funkcjonalności, które dałoby się połączyć. Przykładowo rysowanie schematów i automatyczne generowanie dokumentacji. Można poradzić sobie rysując w Visio i robiąc na boku dokumentację w Wordzie. Można. A można wykorzystać Enterprise Architecta (EA) w którym się to wszystko razem połączyć i finalnie dostaniemy... plik word'a :) Tu aplikacja wielo-funkcyjna (lub wielo-modułowa) jest całkiem sensowna.
3. Narzędzia z których korzystamy mają rozłączne funkcjonalności, ale nie powinno się ich łączyć. Może uczepię się tego EA bo to jedno z moich ulubionych narzędzi :) Czy wyobrażacie sobie połączenie tej aplikacji z ServiceDeskiem (przynajmniej w obszarze zarządzania zmianą w aplikacjach)? Brrr... straszny widok ukazał się mym oczom, was też tak to przeraziło?
Tak, zdecydowanie problem trywialny nie jest. Ale po co komu byłby analityk, gdyby wszystko było proste i oczywiste?