czwartek, 23 stycznia 2014

Ogarnięcie zmiany

Witam w 2014!

Ostatnia notka była wieki temu, ale nie bójcie się – następne będą już publikowane regularnie.
Sporo zmian w moim życiu, spowodowało ubytki w czasie na tyle duże, że aż musiałam zaprzestać pisania. Na całe szczęście teraz jest stabilnie (lub przynajmniej nie zmienia się tak gwałtownie), więc mogę wrócić do blogowania ;)

Co zmieniłam? Pracę, brażnę i mieszkanie. Ogromne zmiany! A przyplątały się też mniejsze jako efekt uboczny. Wszystkie pozytywne, więc jest się z czego cieszyć ;)

Jak poradzić sobie ze „ogarnięciem” zmiany?
W internecie można znaleźć morze rad, ale ja zdecydowałam się na użycie technik które stosuje w codziennej pracy… Zidentyfikowałam akcje i zadania które muszę wykonać, wpisałam je do swojego „backlogu”, sklasyfikowałam (wg MoSCoW), ustaliłam priorytety i… wykonałam. Najcięższą częścią było ustalenie priorytetów i wyrzeczenie rzeczy które chciałam zrobić, ale nie mam na nie czasu (jak blogowanie). Możecie zapytać – dlaczegóż to cokolwiek wyrzucać? Niestety ograniczenia są bezlitosne, w tym wypadku winnym był wspomniany czas który wynosił jak na złość ciągle 24h na dobę.

Jak ustalałam priorytety?
Prosta tabelka, a w niej lista zadań plus kolumny z szacunkowymi wartościami dla: ważności, priorytetu, konsekwencji jeśli nie zrobię na czas danego zadania, zadowolenia z wykonania itp. Dla wszystkich „wskaźników” zastosowałam tą samą skalę, oznaczyłam jako stymulanty i stymulanty a na koniec odpowiednio dodałam. Potem sortowanie i ostatni krok typowo „heurystyczny” – czyli przestawiłam odrobinę kolejność wg własnego uznania.
Dlaczego nie oceniłam ile czasu na wykonanie zadań potrzebuję? Zwyczajnie nie miałam wyboru i musiałam zrobić wszystko z listy „must have”. Dlatego porostu brałam zadania w kolejności i… wykonałam je. Brzmi banalnie, prawda?

Jak widać, można wykorzystać znajome z pracy techniki, w celach nie koniecznie zawodowych!

Życzę wam szczęścia we wszystkich planowanych zmianach w 2014 roku!