piątek, 17 maja 2013

Google IO Day 2 vs. Wykład na uczelni



Ależ wczoraj miałam ciężki wybór – czy iść oglądać stream z Google IO czy iść na wykład.
Ciekawe czy podejrzewacie co wygrało ;)


source: http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2011/12/dylemat.jpg

Wygrał wykład na uczelni. Zapewne spora część z was moi drodzy czytelnicy się dziwi i łapie za głowę, bo przecież jak to możliwe aby dobrowolnie iść na jakiś tam wykład? I tak to był zwyczajny regularny wykład z zarządzania finansami. Zapewne zapaliła się wam kolejna lampka ostrzegawcza ;)

Mam ogromne szczęście mieć zajęcia panią Profesor Marią Sierpińską. Jest to kobieta obdarzona ogromną wiedzą i do tego jeszcze talentem do wykładania. Naprawdę słucha się jej z przyjemnością, nawet jak człowiek jest kompletną lamą w zakresie finansów tak jak ja (ok., potrafię policzyć wskaźniki, zrobić prognozy i inne statystyczno-matematyczne operacje ale takich cudów związanych z analizą płynności czy jakąkolwiek inną analizą finansową jak pani Profesor robi, to ja zdecydowanie nie potrafię). Uwielbiam te wykłady również ze względu na to, że człowiek jest zmuszony do myślenia z uwagi na kontrowersyjność przykładów. Zdecydowanie taka forma „krytycznego” przyjmowania wiedzy bardziej mi pasuje niż „przetrawiona” papka którą należy wykuć na pamięć i podczas egzaminu broń boże nie wspominać iż ma się własne (odmienne) zdanie. Podczas tych wszystkich lat na uczelni, odbieram zajęcia z prof. Sierpińską za jedne z najbardziej wartościowych jakie miałam.

Jeśli ktoś kiedyś będzie miał okazję do udziału w wykładzie pani prof. Sierpińskiej to szczerze polecam ;)

czwartek, 16 maja 2013

Google IO Day 1




Google IO to konferencja podczas której Goolge pokazuje najnowsze cudeńka (większe lub mniejsze). Byłam oglądać to widowisko w GDG Kraków.

Przy tym tłumie niewiast, myślę że nie trudno zgadnąć gdzie jestem ;)
więcej fotek: http://www.meetup.com/GDG-Krakow/photos/all_photos/?photoAlbumId=14919932

Ok., ale przejdźmy do rzeczy. Co mi się podobało najbardziej? Tak po zastanowieniu się dochodzę do wniosku, że „komputer StartTrek”. Zastanawiacie się o co chodzi? Ano, zasada działania banalna, człowiek mówi do komputera a on rozumie i... odpowiada. I to nie w sposób, który znamy obecnie z wyszukiwarki. Sposób nagrywania głosu też jest genialny. Zamiast naciskać przycisku nagrywania wystarczy powiedzieć „Ok, Google” :) Technologia dogania pomysły Science Fiction!

Keynetoes było długie, dłuuugie i jeszcze raz długie. Pokazywali fajne i ciekawe rzeczy, ale co poradzę iż dla mojego organizmu 3h wykładu to za dużo. Jako to przy demo na żywo, nie obyło się bez wpadek. Pierwsza wpadka była przy keynotes – podczas prezentacji Goolge Play Games. No ale jedna wpadka to jeszcze nie tragedia.

Potem nadszedł czas na oglądanie już konkretnych prezentacji. Ja poszłam na prezentację o Cloud i muszę przyznać że była emocjonująca. Po pierwsze szczęki nie mogłam pozbierać jak się okazało że będą wspierać php… Druga rzecz która mnie absolutnie zaskoczyła to… wpadka! Chcieli zaprezentować jak się wszystko pięknie prezentuje też dla platform mobilnych a telefon do prezentacji umarł. Jako że niebyło zapasowego, to został wykorzystany czyjś prywatny telefon, który… miał problemem z podłączeniem się… Ale tak czy siak uratował sytuację bo potem już wszystko pięknie zadziałało. Oj, nie zazdroszczę im stresu!

Z uwagi na różnicę czasową, nie oglądałam więcej prezentacji. Aczkolwiek przyjście do GDG Kraków na stream było doskonałym pomysłem. Super wszystko zorganizowane, fajna atmosfera i… koszulka z google IO (aż te kobiety materialistki jedne!).

środa, 15 maja 2013

Co mam na myśli?



Co mam na myśli?

Jak tu dogadać się z użytkownikiem, oto jest pytanie! Myślę, że IT głowi się nad tym problem od początku istnienia. A któż się z IT najczęściej komunikującego z użytkownikiem, biznesem i całą resztą świata porozumiewającego się w ludzkim języku a nie języku programowania, jak nie analityk? Oczywiście programista też mógłby się dogadać. Na railsberry był bardzo fajny wykład o tym, gdzie prelegent mówił, że analityków przetrzebić trzeba i na spotkania z uzgodnieniami wpuścić programistów. I to nie jednego czy dwóch a wszystkich. Tak, tak cały zespół programistów byłby narażony na kontakty z użytkownikami.
Aczkolwiek nie zamierzam z tym podejściem dyskutować ;) Rzeczywistość póki co wygląda (przynajmniej z mojego doświadczenia) iż translator między programistami a biznesem/użytkownikami występuje. I to on się głowić powinien aby wszyscy dookoła się zrozumieli jak należy.

Trochę już tu narzędzi pokazałam, które w pracy analityka się przydają. Pamiętacie mapę myśli? To także pomaga się dogadać z użytkownikami. A balsamiq i naprawdę proste prototypy? No to super, bo dziś będzie o… JustInMind.



Oczywiście jest to kolejna aplikacja do prototypowania. Muszę przyznać że interfejs użytkownika ma dość przyjazny jak się go już pozna. Warto poświęcić na początku trochę czasu i przeglądnąć wideo-tutoriale dostępne w internecie aby zobaczyć jak co działa.
Prototyp z JustInMind wygląda jak aplikacja a nie jak szkic (czyli zupełnie inaczej niż w balsamiq). Ogólnie, można całość tak skonstruować, że wygląda naprawdę jak działająca aplikacja!



Zapewne teraz drogi czytelniku myślisz sobie: zaraz, zaraz miało być o dogadywaniu się z użytkownikiem a nie o jakiś tam prototypach!  A tu niespodzianka, to prototyp właśnie jest sposobem na porozumienie się z użytkowaniem.  Kiedy zabrać się za robienie prototypu? Tu zapewne teorii jest dużo jak internet długi i szeroki. A odpowiedź jest banalna: to zależy. Moim skromnym zdaniem prototyp robić warto, wtedy gdy jeszcze nie ma szkieletu aplikacji zrobionego przez programistów a chciałoby się pogadać z biznesem. Albo chciałaby się programistom życie ułatwić i pokazać jak flow powinien wyglądać nie za pomocą UMLa czy innej dokumentacji ale właśnie za pomocą klikalnego prototypu ;) Warto tu podkreślić, że jako flow rozumiem logiczne rozmieszczenie poszczególnych elementów przepływu między sobą, a nie to jak to ma być realizowane technicznie. Bo tu decyzja leży po stronie ekspertów-programistów :)

Spokojnie, spokojnie prototyp nie gwarantuje tego, że uda się dogadać. Co więcej prototypy nie zawsze pomagają, czasem mogą być wręcz „groźne” (tak, tak nie żartuję! Wstawiają swe kły i gryzą!). Mianowicie użytkownik, któremu pokazaliśmy jakieś rozwiązanie wstępne może się do niego za bardzo przywiązać.  Albo co gorsza może nie zrozumie, dlaczego zrobienie aplikacja tyle trwa… przecież on widział prototyp w który już można było klikać! No to przecież to już prawie koniec, na 100% da się dokończyć apkę do końca tygodnia! Niebezpieczeństwa można by tu mnożyć… ale że się dziś wyjątkowo rozpisałam, to skrócę wasze męki i skończę na dziś.

Miłego prototypowania!

wtorek, 14 maja 2013

Confitura


Nie, nie, nie – gotowania w tym wypadku brak (mimo że mam też umierającego bloga kulinarnego). Tym razem będzie o konferencji… Chciałabym wziąć udział w Confiturze jako prelegent. I tu zaczynamy z…

<autopromocja>

Także bardzo ładnie was proszę drodzy czytelnicy o kliknięcie tutaj: http://2013.confitura.pl/c4p/voting/0 odszukać mnie (tak mój profil wygląda):

a na koniec zaznaczyć „chcę zobaczyć” oraz kliknąć dalej. Proste ;)

</autopromocja>

Podziękował! 

niedziela, 12 maja 2013

Darmowe narzędzia do grafiki?



Jak mi brakuje PhotoShopa! No ale z racji tego, że rzadko okazje do użycia PS mam to nie kupuję licencji. Co tu dużo mówić, zawsze jak dotykam grafiki to staram się coś wyrzeźbić w narzędziach, które są dostępne a są bezpłatne. Tak, tak z mych oczu nieraz leje się morze łez, bo grafika jest o piksel źle przesunięta a w darmowych narzędziach ciężko to potem wszystko edytować tak aby czegoś innego nie rozwalić. Cóż serce się kraje, ale że nie jestem grafikiem a często użytkownicy nawet nie dostrzegają drobnych uchybień (chwała im za to!) to jakoś z tym przechodzę do porządku dziennego.

Po tym krótkim (mam nadzieję, że nie mega nudnym) wstępie, pora zanurkować w głąb narzędziowej puszczy...


Paint.NET


Chyba, używam tego programu najczęściej. Ma warstwy (i chwała za to!), niestety nie ma możliwości ustawiania linii pomocniczych :/ Przez to człowieka czasem szlag trafia, bo ciężko wyczuć o ile pikseli coś przesunąć aby było równo... W akcie desperacji aż raz przykładałam normalną linijkę do monitora aby ocenić czy jest równo (człowiek zwłaszcza konkretna jego instancja w mojej osobie, czasem ma naprawdę głupie pomysły). Inna kwestia, że nawet zrobienie zwykłej prostej linii w tym programie czasem jest problemem (bo tam są krzywe, a nie proste ;)). W każdym razie, jako obejście problemu linii pomocniczych stosuję właśnie osobne warstwy z narysowanymi prostymi. Jakoś działa ;)
Brakuje mi tu też możliwości swobodnego zaznaczania obszaru, ale jest za to „różdżka” która zaznacza obszar za nas (nie zawsze jednak to się sprawdza). 

Narzekać, ponarzekałam ale ogólna ocena jest pozytywna:



Strona projektu: http://www.getpaint.net/



Inkscape

To zostało mi polecone ostatnio na SpaceApp Challenge przez +Dawid Wordliczek . Aplikacja sprawdza się przy robieniu logo/ikonek. Ostatnio robiłam prototyp apki i właśnie w Inkscape robiłam do niej ikonki. Domyślam się, że narzędzie było inspirowane CorelDraw, no ale może się mylę ;)
Czy ma inne zastosowania? Dla mnie póki co nie, ale może to dla tego, że wole używać jednak Paint.NET ;)

Ogólna ocena: 
Strona projektu: http://inkscape.org/




Pixlr

Konkretniej ten: http://pixlr.com/editor/
To z kolei polecił mi kolega z pracy, który też prowadzibloga. Narzędzie fajne, jak się nie chce nic instalować na kompie a trzeba szybko coś przerobić. Moim zdaniem działa niestety ciut wolno, ale znośnie. Warto sobie przeglądnąć też inne narzędzia z serii pixlr bo naprawdę są warte uwagi.
Przykładowo: http://pixlr.com/o-matic/ to dla mnie trochę jak instagram działa (który nie wiem dlaczego robi taką karierę…). Tu: http://pixlr.com/express/ podoba mi się interfejs graficzny, choć nie uważam, że sprzyja on szybkiej obróbce zdjęcia ;)

Osobiście najczęściej używam Paint.NET, bo jednak jestem tradycjonalistką przywiązaną do desktopowych aplikacji ;)

Ocena:




Strona projektu: http://pixlr.com/



P.s. wiem że w tym mini zestawieniu brakuje GIMPa ale mam do niego uraz z czasów studenckich. Nawet jeśli ta aplikacja się fajnie rozwinęła od tego czasu, to raczej po nią nie sięgnę prędko ;)