Co mam na myśli?
Jak tu dogadać się z użytkownikiem, oto jest pytanie! Myślę,
że IT głowi się nad tym problem od początku istnienia. A któż się z IT
najczęściej komunikującego z użytkownikiem, biznesem i całą resztą świata
porozumiewającego się w ludzkim języku a nie języku programowania, jak nie
analityk? Oczywiście programista też mógłby się dogadać. Na railsberry był bardzo fajny wykład o tym, gdzie prelegent mówił, że analityków przetrzebić trzeba i na spotkania z uzgodnieniami
wpuścić programistów. I to nie jednego czy dwóch a wszystkich. Tak, tak cały
zespół programistów byłby narażony na kontakty z użytkownikami.
Aczkolwiek nie zamierzam z tym podejściem dyskutować ;)
Rzeczywistość póki co wygląda (przynajmniej z mojego doświadczenia) iż
translator między programistami a biznesem/użytkownikami występuje. I to on się
głowić powinien aby wszyscy dookoła się zrozumieli jak należy.
Trochę już tu narzędzi pokazałam, które w pracy analityka
się przydają. Pamiętacie mapę myśli? To także pomaga się dogadać z
użytkownikami. A balsamiq i naprawdę proste prototypy? No to super, bo dziś
będzie o… JustInMind.
Oczywiście jest to kolejna aplikacja do prototypowania.
Muszę przyznać że interfejs użytkownika ma dość przyjazny jak się go już pozna.
Warto poświęcić na początku trochę czasu i przeglądnąć wideo-tutoriale dostępne
w internecie aby zobaczyć jak co działa.
Prototyp z JustInMind wygląda jak aplikacja a nie jak szkic
(czyli zupełnie inaczej niż w balsamiq). Ogólnie, można całość tak
skonstruować, że wygląda naprawdę jak działająca aplikacja!
Zapewne teraz drogi czytelniku myślisz sobie: zaraz, zaraz
miało być o dogadywaniu się z użytkownikiem a nie o jakiś tam prototypach! A tu niespodzianka, to prototyp właśnie jest
sposobem na porozumienie się z użytkowaniem.
Kiedy zabrać się za robienie prototypu? Tu zapewne teorii jest dużo jak
internet długi i szeroki. A odpowiedź jest banalna: to zależy. Moim skromnym
zdaniem prototyp robić warto, wtedy gdy jeszcze nie ma szkieletu aplikacji
zrobionego przez programistów a chciałoby się pogadać z biznesem. Albo
chciałaby się programistom życie ułatwić i pokazać jak flow powinien wyglądać
nie za pomocą UMLa czy innej dokumentacji ale właśnie za pomocą klikalnego
prototypu ;) Warto tu podkreślić, że jako flow rozumiem logiczne rozmieszczenie
poszczególnych elementów przepływu między sobą, a nie to jak to ma być
realizowane technicznie. Bo tu decyzja leży po stronie ekspertów-programistów
:)
Spokojnie, spokojnie prototyp nie gwarantuje tego, że uda
się dogadać. Co więcej prototypy nie zawsze pomagają, czasem mogą być wręcz
„groźne” (tak, tak nie żartuję! Wstawiają swe kły i gryzą!). Mianowicie
użytkownik, któremu pokazaliśmy jakieś rozwiązanie wstępne może się do niego za
bardzo przywiązać. Albo co gorsza może
nie zrozumie, dlaczego zrobienie aplikacja tyle trwa… przecież on widział
prototyp w który już można było klikać! No to przecież to już prawie koniec, na
100% da się dokończyć apkę do końca tygodnia! Niebezpieczeństwa można by tu mnożyć…
ale że się dziś wyjątkowo rozpisałam, to skrócę wasze męki i skończę na dziś.
Miłego prototypowania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz