Śmiała myśl, czyż
nie? Dla programisty pewno oczywistym jest stworzenie prototypu w Visual Studio
albo innym IDE. Dla mnie VS było ostatnim narzędziem, które wybrałabym do
robienia makiet… Jednak kolega zasugerował aby spróbować tego narzędzia.
I tak zaczęła się
przygoda. Aplikacja była mobilna, więc czyste VS wydawało się nie wystarczające
(kobieta jestem, więc wygląd ma znaczenie). Tak, Microsoft Blend był tym czego
potrzebowałam… albo takie pozory przynajmniej sprawiał ;) Jak się domyślacie,
okazało się że idealną parą do Blenda jest… PhotoShop. Niestety moja licencja
na PS wygasła dawno temu. Finalnie powróciłam do VS.
Po tym przydługim
wstępie, pora na najciekawszą część – moje odkrycia ;)
Wady
prototypowania w VS:
-
trzeba
trochę znać programowanie
-
standardowe
gui jest brzydkie… więc jak nie masz umiejętności aby podgładzić interfejs, to
makieta jest brzydka
-
wygląda
jak prawdziwa aplikacja (użytkownik może nie pojąć, że to tylko atrapa)
-
kuszące
jest dążenie do zrobienia idealnego narzędzia od razu… powoduje to spędzenie
masy czasu nad dopieszczeniem makiety, która z założenia ma się zmień… (user na
pewno powie że chciał przecież co innego, czyż nie?)
Zalety:
-
Zdecydowanie
szybciej można zrobić prototyp w VS niż w narzędziach “klikalnych” (jeśli znasz
się ciut na programowani I nie popłyniesz z perfekcją za bardzo ;))
-
Limitem
jest tylko Twoja wyobraźnia (można zrobić absolutnie wszystko jeśli umie się…
programować ;))
Tak… lepiej
zostanę przy moim ulubionym balsamiq :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz