środa, 10 kwietnia 2013

Wiosenna ekonomia...




Któż z nas nie chciałby już wiosny? 


Myślę, że obecnie prawie 40 mln obywateli tego kraju oczekuje wiosny. Tymczasem wczoraj w Krakowie spadł śnieg… Oczekiwania niestety (nawet całej populacji) nie mają najmniejszego wpływu na pogodę. A szkoda. 

A jak jest z ekonomią? Czyżby było analogicznie do pogody, której przykład przytoczyłam wyżej? Na szczęście (a może nieszczęście?) nie. Jeśli nagle połowa naszego narodu będzie oczekiwała że wzrosną ceny np. cukru i przez to zacznie robić zapasy, to popyt na cukier się zwiększy, prawda? Prawda. I co się stanie z ceną? Ano zostanie wytrącona ze stanu równowagi i… będzie rosła… zgodnie z oczekiwaniami! Czyli oczekiwania są samospełniającą się przepowiednią.

Wprawny czytelnik zauważy zapewne że przykład z ceną cukru. Nie jest on przypadkowy! W roku 2011 wybuchła wręcz panika dotycząca wzrostu cen właśnie tego produktu. Jak się domyślacie - ceny oczywiście wzrosły... a potem spadły :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz