Integracja to jest coś co lubię najbardziej :) Jest coraz
więcej stron /portali które pozwalają logować się kontem Google lub FB – dzięki
czemu znika problem tysięcy loginów i haseł. Oczywiście kwestie bezpieczeństwa
i prywatności są dyskusyjne, ale… no risk no fun ;) A prywatność w dobie Internetu
nie istnieje.
Ostatnio +Andrzej Grzesik polecił mi portal vizify, który bardzo
ładnie łączy w sobie informacje z wszelakich aktywności internetowych które wskażemy.
W moim przypadku jest ubogo, bo marny ze
mnie internetowy ekshibicjonista, ale… i tak wygląda to ładnie. Co ważne – robi
się automatycznie. Niezmiernie mi się podoba, że mogę update’ować jedno źródło
informacji (np. LinkedIn) i nie muszę myśleć aby uaktualniać vizify. Co ważne,
vizify było na tyle miłe, że samo wybrało zdjęcia i układ graficzny dla mnie
odpowiedni. Dla mnie super, bo nie musiałam się nad tym zastanawiać ;) Fani
customizacji (że tak spolszczę :)) też znajdą coś dla siebie, jednak w ograniczonym
zakresie.
Co tu dużo mówić, zdecydowanie bardziej mi się to podoba niż
about.me.
W about.me muszę sama wszystko dodawać, ustawiać i…
aktualizować biografię! No może zacznijmy od tego, że trzeba ją napisać a po co
skoro można by to pobrać automatycznie z LinkedIn?
To już jest chyba integracyjne zboczenie zawodowe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz